sobota, 25 stycznia 2014

Rozdział 28 część druga

Rozdział 28 część druga
Z racji tego, że tamten rozdział był wyjątkowo krótki dodaję część drugą :) specjalnie dla was. Zapraszam do komentowania. Miłego czytania.
 
         Rankiem obudził go krzyk Ritsu. Prawdopodobnie spostrzegł, że blondyn zniknął. Wpadł do jego sypialni niczym przepełniony złością lew. Tak się zachowywał, czuł się przywódcą sprawując władzę
nad swoimi ludźmi.
  - Gdzie się podział ten gnojek?  - krzyknął, a Levi leniwie otworzył swoje onyksowe oczy. Mrugnął kilka razy, przebudzając się.
 - Nie mam pojęcia o kim mówisz. - szepnął zaspanym głosem, wstając powoli. Był wczesny ranek. Rivaille wstał z łóżka rozciągając mięśnie. Okrył się kocem, zrobił to ponieważ z nieszczelnych okien
w jego sypialni wdzierało się chłodne powietrze.
 - Dobrze wiesz o kim mówię. Kto do cholery pozwolił ci go wypuścić?  - syknął wściekle wypuszczając powietrze z ust.
- Powinieneś nauczyć swoich ludzi aby byli bardziej uważni. A poza tym szybko znajdziesz sobie kogoś nowego. - odparł wchodząc do łazienki.
Ritsu chciał mu coś odkrzyknąć, by choć trochę ochłonąć. Zamiast tego sięgnął po mały wazonik z szafki i rzucił nim w drzwi. Szklany przedmiot rozkruszył się w drobny mak.
 Usiadł przy stole czekając na jego wyjście.
 Kiedy to nastąpiło niczego nie świadomy Levi spokojnie wyszedł na zewnątrz. Satysfakcja Ritsu nie była wystarczająca gdyż usłyszał tylko ciche przekleństwo.
 - Sam powinieneś nauczyć się bycia uważnym. A tak między nami, przebywanie w łazience zajmuje ci więcej niż kobiecie.  - zakpił
Rivaille uśmiechnął się sztucznie, wycierając ręcznikiem wilgotne włosy.
Gruby szlafrok jaki na siebie założył chronił go przed zimnem.
Po kilku minutach zniecierpliwiony Kapitan spojrzał na siedzącego Ritsu.
 - Masz zamiar oglądać jak będę się rozbierał?  - zapytał, rzucając śnieżno biały ręcznik na krzesło.
- Od tego masz swojego zwierzaczka, ja chciałem ci tylko coś przekazać.  - odparł wstając powoli. Poprawił swój bordowy garnitur stając obok drzwi.
- Hmm? - Levi spojrzał na niego  zaciekawiony.
- Chciałbym abyś się z kimś spotkał. Udało mi się coś załatwić. - powiedział
Rivaille przymknął na chwilę oczy.
- Mógłbyś jaśniej?
Ritsu uśmiechnął się w ten swój złośliwy sposób. Uwielbiał tak się z nim droczyć, sprawdzając jak wytrzymała jest jego cierpliwość.
- Odnalazłem twoje pupilka.
Rivaille spojrzał na niego trwając w ciszy.
- Myślałem, że ucieszysz się z tego powodu. Czyżby kłopoty małżeńskie?
Jego sarkastyczne podejście bardzo drażniło Leviego. Zmarszczył brwi i szybko do niego podszedł przyciskając go sprawnym ruchem do ściany.
- Gdzie on jest? - warknął
- S-spokojnie  - zaczął przestraszony - Jest w bezpiecznym miejscu.
- Jeśli coś mu zrobiłeś..  - złapał go mocniej za szyję  - Osobiście dopilnuję abyś jeszcze dzisiaj był martwy.
Gdy go puścił Ritsu zaczął się krztusić. Dotknął swojego gardła patrząc na niego.
- Jesteś strasznie agresywny.  - rozluźnił swój krawat wyciągając z kieszeni komórkę.  - Jest w kryjówce dziesięć kilometrów stąd. Zdziwiłbym się jeśli byś mnie po prostu zapytał..

 - Jak udało ci się go odnaleźć?
Ritsu stanął w drzwiach sypialni uśmiechając się.
 - Wspominałem już kiedyś, że jeśli człowiek czegoś bardzo chce może dosłownie wszystko? Samochód czeka na dole.
Rivaille ubrał czysty mundur, układając pośpiesznie włosy. Pachniał żelem wiśniowym, zapach był na tyle intensywny, że unosił się nawet  w samochodzie.
Ritsu zasłonił okna. 
  - Tak będzie bezpieczniej. Twój pupilek pewnie bardzo za tobą tęskni. Zawsze uważałem, że zwierzęta nie powinny przebywać bez swojego pana. Stają się wtedy bardzo  nieposłuszne.  
- Za ile będziemy na miejscu? - zapytał zirytowany.
- Właściwie już jesteśmy. - odparł wychodząc z samochodu.
Rivaille szybkim krokiem wszedł do budynku w którym miał przebywać Eren. 
Ritsu nie kłamał. Eren siedział na krześle wpatrując się w niego. 
Nic nie powiedział. Jego twarz nawet nie drgnęła na widok ukochanego. 

- Co z nim? - zapytał szybko Levi spoglądając na stojącego obok Ritsu.
- Wszystko w  porządku. Jest cały i zdrowy.  - po chwili zrozumiał - Ach, chodzi ci o brak radości na widok swojego pana. No wiesz, po prostu dowiedział się prawdy. 
Rivaille zmarszczył brwi, przełykając głośno ślinę.
 - O tym co planowałeś, i zwyczajnie się zdenerwował.
- Zawiódł. - poprawił go Eren wstając powoli. - To nic. 
- Gdybyś lepiej go pilnował Eren nie doszłoby do tego. - wtrącił się Ritsu złośliwie.
Levi nadal milczał. Czuł blokadę w gardle.
Eren podszedł do niego jeszcze bliżej i spojrzał mu w oczy. W to co najbardziej w nim kochał. 
Te czarne tęczówki, i powiększające się momentalnie źrenice na widok Erena.
Był od niego uzależniony. Kiedy z nim przebywał czuł się jak narkoman, bez niego wariował.
- Co to za przedstawienie. Dajce spokój. - cmoknął .
Eren szybko na niego spojrzał. I dosłownie sekundę później Ritsu został trafiony sztyletem w  gardło.
Otworzył szeroko oczy krztusząc się krwią. Błądząc dotykiem po swoim ciele upadł na podłogę.
Levi spojrzał na konającego mężczyznę. 
- Dlaczego to zrobiłeś?  - zapytał zszokowany.
Eren westchnął głęboko. 
- Nie zadawaj takich głupich pytań. To oczywiste, że ludzie którzy stoją na przeszkodzie do twojego szczęścia powinno się usuwać.  - uśmiechnął się delikatnie, nie zwracając uwagi na zdziwioną minę leviego.
Dotknął dłonią jego policzka, urzekł go zapach wiśni , który łagodnie muskał jego zmysły.

- Chcę to zrobić. - wyszeptał całując jego szyję. Dłonią dotknął jego wrażliwe na dotyk okolice. 
- Teraz? - zdziwił się 
- Tak, teraz. W tej chwili. - odparł zirytowany popychając kapitana na podłogę.
  Wiesz kapitanie.. teraz moja kolej. - uśmiechnął się rozpinając koszulkę czarnowłosego.



7 komentarzy:

  1. Jak mogłaś przerwać w takim momencie?!
    Sadystka! T^T

    Czekam niecierpliwie, i dziękuję, za "przedłużenie" rozdziału. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O Jezu, niesamowite !!! Już myślałam, że Erena nie znajdą, a tu takie zaskoczenie. Ciekawi mnie co sie teraz z nimi stanie. Czekam na dalsze notki !! :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Kooooocham cię normalnie! Odnaleźli się ♥ A ja już się bałam, że wgl się nie spotkają itd. Czekam na ciąg dalszy ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Piszesz genialnie!! Obawiałam się że to skończy się jakoś tak tragicznie ale na szczęście nie ;P ...
    ah... to zakończenie ^^ xD
    tylko szkoda, że już niedługo będzie koniec :'|
    Jak zawsze z niecierpliwością czekam <3

    OdpowiedzUsuń
  5. * nose bleed * Eren przejmuje inicjatywe! oj będzie się działo *.*

    Hikasa

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak można przerywać w takim momencie?! ;_; Mam tylko nadzieje, że nie pominiesz w kolejnym rozdziale tego co miało się teraz stać. ._. Bo wtedy uznam to za shounen-ai a ja chciałam yaoi. ;_;

    OdpowiedzUsuń
  7. Eren przejmuje inicjatywę~~!
    Czemu wydaje mi się, że to się źle skończy...?
    No cóż, może to tylko moja wyobraźnia :D
    Lecę dalej~!

    OdpowiedzUsuń

Szablon wykonała Sasame Ka dla Zaczarowane Szablony