poniedziałek, 19 maja 2014

Rozdział 2 ( nowość Rivaille x Eren)

Rozdział 2
- Cholera! Już trzydzieści minut po ósmej?!  - krzyknął przerażony , zrywają
się z łóżka.  Ubrał się w biegu, i czym prędzej pognał na miejsce w którym miał odbyć się test.

Na szczęście stali tam też inni kadeci, którzy oczekiwali na wyczytanie ich nazwiska.  Odetchnął z ulgą i stanął obok Armina- Znów się spóźniłeś .  -  blondyn spojrzał na wymęczonego biegiem chłopaka
Uśmiechnął się w jego stronę.

- Chciałbym walczyć razem z tobą w Korpusie Zwiadowczym.. – powiedział cicho Armin
Eren zerknął na niego.  – Nie martw się o to.

Jego wzrok przykuli dziwnie wyglądający , ubrani w zielone peleryny mężczyźni. Wśród nich były jeszcze dwie kobiety.

- C-czy to są .. żołnierze z korpusu zwiadowczego? wyszeptał zdumiony, spoglądając na nich.
- Nie jesteście tutaj dzisiaj, aby ich podziwiać!  Jeżeli chcecie stać się tak dobrymi żołnierzami jak oni, musicie udowodnić to na dzisiejszym teście. – oznajmił starszy mężczyzna. – Podzielimy was na grupy, każda z nich będzie miała koordynującego członka z tego wspaniałego korpusu zwiadowczego.

Przed szereg wyszła  czerwonowłosa kobieta. Jej okulary błyszczały w słońcu.
- Nazywam się Hanji. Będę  koordynować grupę pierwszą. – powiedziała głośnym głosem, podchodząc do kilkunastu kadetów.

Następna była niejaka Petra, a kolejnym Erwin Smith.

- A co z nami? – wyszeptał zdziwiony Armin.
Eren przełknął ślinę, kiedy ujrzał przed sobą czarnowłosego mężczyznę.
Jego kobaltowe tęczówki wpatrywały się w przerażoną twarz Erena.

- Nazywam się Rivaille. Ale macie zwracać się do mnie Kapralu. Będę koordynował przebieg waszych testów. – jego głos był zimny..

-Co za lód.. jakby w ogóle nie miał w sobie żadnych emocji.. – mruknął Eren do siebie.

Otworzył delikatnie usta, kiedy doszedł na miejsce, w którym miały odbywać się egzaminy.
- Jest ogromne.. ! – krzyknął , przyciągając na siebie spojrzenia pozostałych kadetów.

Armin zaśmiał się , widząc jak Eren nie może wyjść z zachwytu.

Uśmiech zszedł mu z twarzy, kiedy spostrzegł zamknięte w klatkach ziejące ogniem bestie.
- S-smoki ? - wyjąkał przerażony, cofając się kilkanaście kroków.

Uderzył plecami o klatkę piersiową Kaprala . Czarnowłosy zmrużył niebezpiecznie oczy , i popchnął chłopaka do przodu.

- Co ty do cholery wyprawiasz? - spojrzał, na niego zirytowany.

Eren wzdrygnął się , kiedy usłyszał jego pytanie.

Gdzieś już słyszał ten głos.

- Przepraszam Kapralu..! Po prostu nie wiedziałem , że będziemy walczyć ze smokami. - wyszeptał
Kapitan spojrzał na niego zdziwiony.

- Myślisz , że dałbyś sobie z nimi radę ? 
Brunet pokręcił głową

- Nie mam pojęcia. Nigdy nie stoczyłem walki ze smokiem.
Czarnowłosy prychnął pod nosem i ominął bruneta.

- W tym roku daliśmy wam taryfę ulgową. Jeśli jeden z tych , którego wybiorę zada mi choć jeden cios. Będzie mógł wybrać druga osobę , którą ominą egzaminy. 

Kruk podszedł do bruneta i przycisnął mu drewniany miecz do piersi.
- Ty będziesz ze mna walczył.. i żeby było jasne , jeśli ja cię pokonam, wylatujesz.

- To niesprawiedliwe.. Eren nie ma z nim szans. - wyszeptała Sasha , przyglądając się im.
- Przymknij się . Eren na pewno pokona tego malucha.. dziwię się , że ktoś tak niski został okrzyknięty najlepszym na świecie. - Jean skrzyżował ramiona na piersiach.
Dziewczyna szturchnęła go mocno łokciem.
- Jesteś głupi... zastanawiam się jak ty dostałeś się do kadetów.. - jęknęła
Uwagę wszystkich przykuł przygotowany do walki Kapral. 
Jego twarz była taka spokojna. Trudno było komukolwiek wyczytać z niej emocje.
Kiedy mocny wiatr rozwiał hebanowe włosy Kaprala, do nozdrzy Erena dotarł ten ujmujący zapach.
- Wiśnia.. - wyszeptał zamroczony
Kruk zmarszczył brwi w złości.
- Skup się , idioto. - Eren szybko przeniósł wzrok na Leviego.
- Zadasz mi jeden , śmiertelny cios, i zdajesz . - brunet skinął głową przygotowując się do ataku.
Obydwoje byli bardzo zwinni. Ale Eren nie mógł doścignąć Rivailla. Był po prostu nieosiągalny
To jakby próbował złapać wiatr siatką na motyle. 
Niewykonalne.
Otworzył szerzej oczy , gdy Kapral pchnął go z całą swoją siłą na ziemię.
Jęknął z bólu, podnosząc się na łokciach.

Po sekundzie ujrzał tuż przed sobą , twarz czarnowłosego .
Pochylił się do jego ucha , gładząc je gorącym powietrzem .
- Już byłbyś martwy. - przystawił miecz do jego szyi.
Eren przełknął mocno ślinę.

- W takim razie obydwaj bylibyśmy martwi. - Levi poczuł nacisk na swoją klatkę piersiową.
Czarnowłosy prychnął pod nosem i odszedł od chłopaka.
Wszyscy z szokiem wpatrywali się w Kaprala. 
- Wybierz jedną osobę. - jego głos był spokojny. 

Eren bez wahania wyciągnął z szeregu blondyna.
- Udało mi się.. - uśmiechnął się pod nosem , siadając na ławce.- Dlaczego nadal mam to przeczucie.. jakbym skądś go znał.. Nie! Nie! Wykluczone.. przecież on nie żyje.. byłbym głupcem łudząc się , że jeszcze kiedyś go zobaczę. 
- chłopak opuścił głowę na dół.
Jego serce biło jak oszalałe. 
Zacisnął usta, kiedy usłyszał jego głos. Podniósł wzrok na rozmawiającego z Hanji , Kaprala.
Sposób w jaki się ruszał.. jego głos.. zimne spojrzenie - jakby widział znów tego chłopca. 
Którego poznał w dniu, kiedy stracił prawie wszystko. 

- Nawet nie wiem gdzie jest jego grób.. - chłopak przetarł rękawem wilgotne powieki.
- To łzy szczęścia? - wzdrygnął się , kiedy usłyszał jego głos.
- Coś mi wpadło do oka.. - odparł , ukrywając twarz pod kosmykami włosów.

Rivaille wziął głęboki oddech i usiadł w swojej ulubionej pozycji.

- Myślałem, że będziesz świętował swoje zwycięstwo. Należysz teraz do
zwiadowców.. a ty mażesz się jak dziecko. brunet spojrzał na niego

- To nie było czyste zwycięstwo. Nie mogę być z niego dumny.

- Jesteś idiotą, jeśli tak uważasz. skwitował czarnowłosy wpatrując się w piętrzące się nad ich głowami błękitne niebo.


- Kapral Levi rozmawia z Erenem?! To niemożliwe.. powiedział z niedowierzaniem obserwując jak siedzą obok siebie na ławce.
Sasha wzięła głęboki oddech i popchnęła łokciem Jeana.
- Ślepy jesteś? Przecież żaden z nich nawet nie otwiera ust... siedzą w ciszy. – odparła zirytowana.
Czarnowłosa podeszła do nich z daleka bacznie przyglądając się swojemu bratu. Wiedziała, że jeśli Eren dowie się, kim tak naprawdę  jest Rivaille będzie to bardzo trudne do rozwiązania.
- O tutaj jesteś Mika- chan! pisnęła Sasha, przyklejając się do ramienia dziewczyny.
- Mówiłam ci, żebyś mnie tak nie nazywała. odparła zażenowana.

- To twoi przyjaciele? – zapytał nagle Kapral, znów wyrywając chłopaka z zamyśleń.
- Tak . – odparł krótko
- Ach, tak.. – Kapral wstał powoli i oddalił się na kilka kroków.
Zatrzymał go głos Erena.
- Mam wrażenie, że już się kiedy poznaliśmy.. chłopak wpatrywał się w plecy Kaprala.
Czarnowłosy otworzył lekko usta.
- Nie wydaje mi się. przeszył swoim głosem Erena.
Jednak brunet nadal napierał.. nie mógł , nie pamiętać jego głosu.

Kruk odszedł od chłopaka, ale zatrzymał się za pierwszym napotkanym budynkiem.
- Niech to szlag. - warknął, uderzając dłonią o ścianę szpitala. 

3 komentarze:

  1. Jej!
    Są smoki! To raz.
    A dwa, że akcja jest bardzo bardzo, ale to bardzo fascynująca, aż poczułam sie jak w Harrym Potterze tylko nie wiem dlaczego.
    Dobra to ja życzę jak zawsze dużo weny i radości.... ale za tamto to i tak cię dopadnę i ty wiesz o co mi chodzi.....
    Do zobaczenia
    Shinju^-^

    OdpowiedzUsuń
  2. Zakochałam się w tym opowiadaniu :')
    Wydaje mi się nawet lepsze od poprzedniego...
    No cóż, życzę dużo weny, bo to ona jest najważniejsza w pisaniu i pomysłów na dalszą fabułę <3

    OdpowiedzUsuń

Szablon wykonała Sasame Ka dla Zaczarowane Szablony