środa, 21 maja 2014

O swoistym charakterze Rivailla, bardzo złych kartkach papieru i ogólnym bałaganie. - One shot ^-^


- Eren pozwól na chwilę! krzyknął czarnowłosy , stojąc przed wejściem do swojej sypialni.
Brunet wziął głęboki oddech, i stanął obok Leviego.
- Potrzebujesz czegoś, Heichou? zapytał zmęczony
Rivaille zmarszczył brwi i  wskazał palcem na  rozrzucone na stoliku kartki papieru.
- Co to jest?
- Um.. wydaje mi  się, że to kartki papieru.
- Widzę, że to kartki papieru. Nie rób ze mnie idioty, idioto! warknął
- Ja tylko odpowiedziałem na twoje pytanie, Heichou. czarnowłosy  podszedł do stolika i zaczął dokładnie mu się przyglądac.
- Mówiłem, żebyś mnie tak nie nazywał. Posprzątaj to! Nie moge patrzeć na ten  bałagan.
- Nie jestem twoją sprzątaczką! oburzył się chłopak
Levi zmarszczył brwi i  przeszył go swoim lodowatym spojrzeniem. Zrobił to tak dobitnie, że po plecach chłopaka przeszedł  nieprzyjemny dreszcz.
- To nie była prośba.
- Gdybyś chociaż raz o cokolwiek poprosił.. zadowolony? z biurka zniknęły wszystkie  przedmioty.
- Jesteś strasznym bałaganiarzem. Beze mnie utonąłbyś  w tym syfie. – czarnowłosy  miał zadowoloną minę  * wyobrażacie sobie ją? dop. Autorki*

Eren otworzył szerzej oczy słysząc piszczący głos Hanji.

- Gdzie jest mój Erenek? – jęknęła znudzona oglądając wnętrze pokoju.

Czarnowłosy przewrócił oczami i usiadł na krześle.

- Po jakie licho on ci potrzebny?

Kobieta uśmiechnęła się na swój dziwny sposób.

- Potrzebuję jego krwi do pewnych badań.. widziałeś go gdzieś? zapytała z nadzieją w głosie
Kapral westchnął głęboko, ciesząc się w duchu, że stół obok którego siedzi błyszczy z czystości.

- Nie.. wyszedł stąd jakąś godzinę temu.

Kobieta widocznie posmutniała i w ciszy opuściła pokój.
- Możesz już wyjść z mojej szafy? 
Brunet powoli  z niej wyszedł i usiadł na podłodze, przed znudzonym czarnowłosym.
-  Za to, że uratowałem ci życie coś mi się należy.
- Nie ma mowy. – odparł krótko
- Przecież nie wiesz o co mi chodzi, idioto!
- Znów masz tą minę. Ja wiem co ona zwiastuje!
Czarnowłosy podniósł z zaciekawieniem jedną brew do góry.
- Co takiego? – przybliżył się .. zbyt blisko do bruneta.
Chłopak cofnął się na ile to było możliwe, ale w końcu uderzył plecami o szafę.
- Chcesz robić te.. zboczone rzeczy... i to jeszcze ze mną! -  Brunet poczuł napływ dużej ilości krwi do twarzy.
- Przecież nadal jesteś prawiczkiem. odpowiedział spokojnym głosem.
- Um.. racja.. i chciałbym, żeby tak zostało .
Rivaille prychnął pod nosem.

- Tchórz. – zakpił odwracając głowę w bok.

Eren otworzył szerzej usta. Nie nazywaj mnie tak..
- Zachowujesz się tak, jakbym miał zrobić ci coś złego.  – Kapral nadal nie odwracał głowy, jego spojrzenie przykuł leżący na podłodze pod łóżkiem papierek. Co to jest?! 
- Huh? – Eren wzdrygnął się , kiedy Levi krzyknął na cały głos.
- Chcesz zrobić z mojego pokoju śmietnik?! – wyglądał  jak rozzłoszczone zwierze
Eren z przerażeniem zaczął zaprzeczać. Nie mam pojęcia skąd to się tutaj wzięło!
Levi zmrużył niebezpiecznie oczy. Ja nie jadam słodyczy.. a jedyną osobą , która tutaj przebywa dłużej niż dwie minuty jesteś ty..

- Hę... dziwnie się czuję kiedy jesteś tak blisko. brunet stykał się nosem z Kapralem.

- Jesteś beznadziejny.. wyszeptał Levi , liżąc swoim językiem jego zaciśnięte usta.

To znów się wydarzy.. i Eren straci nad sobą kontrolę..
- Otwórz usta.. – rozkazał

Eren spróbował odzwzajemnić pocałunek, jednak efekt jego starań był znikomy.

- Masz naprawdę kiepskie doświadczenie.. skwitował Kruk.

Brunet zmarszczył brwi..  – Nigdy wcześniej tego nie robiłem..

Jęknął cicho, kiedy poczuł jak dłoń Leviego wślizguje się pod jego spodnie.
- E-ej!  Zabierz te ręce.. wymamrotał
Rivaille  zaczął masować jego przyrodzenie przez materiał bokserek.
Chłopak uniósł biodra do góry .. zaciskając powieki.
To było takie przyjemne..  i chciałby aby trwało wiecznie.
- Ostatnio bardzo szybko dochodzisz.. aż tak bardzo cie podniecam? zapytał cicho Levi wycierając brudną od spermy dłoń.
- To przez to .. w jaki sposób mnie dotykasz. – chłopak wpatrywał się w błękitny sufit.
- Mhm..
- Dokąd idziesz?
- Nie mogę patrzeć na tą brudną podłogę.
Rivaille wyciągnął ze schowka mop i napełnił wiadro letnią wodą.
- To nienormalne.. – powiedział Erwin , obserwując go.
- Mam mieszkać w taki bałaganie jak wy? odparł zimnym głosem , kierując się w stronę swojego pokoju.

- Zabieraj się stąd. rozkazał , popychając chłopaka mopem.
Eren usiadł na jego łóżku i po chwili spotkał się z niezadowolonym spojrzeniem Kaprala.
- Pamiętaj , że ja tam śpię. chłopak wyprostował się i nieruchomo siedział na materacu.
Eren uśmiechnął się do siebie widząc z  jaką  dokładnością czarnowłosy szoruje podłogę.
- Tak bardzo cię to śmieszy? zapytał ostro , rzucając mop na podłogę.
Brunet spoważniał momentalnie. Nie! Ja.. tylko .. argh.. poczuł jak Kruk  przyszpila go swoimi ramionami do materacu.
- Za bardzo się napaliłem. Mogę w końcu to zrobić? wyszeptał dotykając przez materiał jego spodni, wejście chłopaka.
- H-heichou.. to będzie boleć.. 
Czarnowłosy położył swoją głowę obok jego szyi.
- Tylko na początku.

- W takim razie .. zgadzam się.. -  kaprał szybko uniósł głowę do góry.

Uśmiechnął się niezauważalnie.. i szybko zdjął z chłopaka spodnie.

- Jesteś już gotowy.. rozluźnij się powiedział czarnowłosy wchodząc pomiędzy jego uda. Uniósł je delikatnie do góry i wszedł w niego.
Eren otworzył szerzej usta..
- Nie zakrywaj twarzy.. -  rozkazał
Krople potu spływały po ich nagich ciałach , ginąć w pościeli kaprala.
Brunet zaciskał dłonie na ramionach Kruka.  – H-heichou.. – wyjąkał czerwieniąc się.
- Dochodzisz.. – Levi musnął ustami jego szyję.
Eren uniósł biodra do góry.. dysząc ze zmęczenia.
- Twoja pościel pachnie fiołkami.. oznajmił brunet , wtulając się w nią.
- Ty pachniesz o wiele lepiej.. – odparł , wpatrując się w twarz Erena.

- Och tu jesteś Eren! – krzyknęła zadowolona Hanji.

- Po co ci ta strzykawka? – zapytał cofając się kilka kroków

Kobieta uśmiechnęła się i chwyciła chłopaka za ramię.

- Chcę tylko odrobinę twojej krwi na badania.
„ Heichou.. uratuj mnie!”

4 komentarze:

  1. Oneshot strasznie przypadł mi do gustu :) Zabawny i ładnie napisany. Wiesz jak bardzo poprawiłaś swój styl pisania od pierwszego postu? Naprawdę to jest imponujące XD Dobra, koniec z tymi duperelami. Jesteś ekstra, Twoje opowiadania są ekstra. Czekam na następne :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ohhh....
    Oni byli rozkoszni w swoim zachowaniu.....
    Ale i tak najfajniejsza była dla mnie Hanji-san

    Shinju^-^

    OdpowiedzUsuń
  3. Ulala ^^
    One-shot napisałaś idealnie.
    Był dość zabawny i ulocy ;3
    Ci dwaj są kawaii~! *.*

    OdpowiedzUsuń
  4. I tak kończąc jedną z serii, zabrałam się za one-shoty.
    Ogólnie pomysł był dobry, oryginalny i co do idei historii zastrzeżeń nie mam.
    Natomiast powinnaś popracować nad interpunkcją. Wielokropek składa się z trzech, a nie dwóch kropek. Wiem, to kwestia przyzwyczajenia, sama kiedyś tak pisałam. Najbardziej denerwująca jest latająca spacja, która nie wiadomo po co, nie wiadomo czemu pojawia się w miejscach, gdzie nie jest mile widziana.
    Nie wiadomo za bardzo, kiedy chłopaki się rozdzielają i w jakim momencie oraz okolicznościach, Hanji znajduje Erena (mowa tu o ostatnich wersach shota).
    I największy, niewybaczalny błąd- krótko.
    Pojawiały się niedokończone wątki, a akcja rozgrywała się niewiarygodnie szybko, co było spowodowane brakiem dłuższych opisów, co jest kolejnym minusem.
    Aczkolwiek, tak jak już pisałam wyżej- bardzo spodobał mi się shot i mam nadzieję, że kiedyś rozwiniesz go o rozdziały bądź części.
    Życzę weny,
    Hakito-san
    __________
    A w mojej głowie rodzi się tylko jedno pytanie: Dlaczego Levi jest nazywany Krukiem? Czyżby coś mi umknęło?

    OdpowiedzUsuń

Szablon wykonała Sasame Ka dla Zaczarowane Szablony