środa, 14 maja 2014

Rivaille x Eren one shot.

Ktoś podciął mu skrzydła. Zranił go w każdy możliwy sposób.
Kapitan wmawiał chłopakowi, że tylko z nim jest bezpieczny. Ale on wiedział, że to tylko złudzenie bezpieczeństwa, a prawda jest taka, że  czarnowłosy chce go zatrzymać przy sobie.
-  Dobrze się czujesz? -  zapytał  Levi , spoglądając jak chłopak opiera się o próg drzwi , ledwie utrzymując się na nogach.
- N-nic mi nie jest. – odparł cicho , siadając na krześle.

Mikasa uważnie obserwowała zachowanie kapitana, w stosunku do swojego brata.  Zawsze wiedziała, że z Levim jest coś nie tak. Wydaje się taki..
- Opiekuńczy..? – wyszeptała , grzebiąc widelcem w swoim talerzu.
- Nie jesteś głodny?  - zdziwił się Rivaille widząc jak chłopak niechętnie spogląda na jedzenie.
Eren skinął głową. – Chyba coś mi zaszkodziło.. – odparł cicho

Rivaille odłożył widelec i dotknął dłonią czoło bruneta. 

- Masz gorączkę.  – oznajmił kapitan i wstał od stołu.
Eren spojrzał na niego.

- Coś się stało? – zapytał widząc jak Levi wychodzi z pomieszczenia.
Mikasa również odłożyła sztućce i teraz to ona świdrowała swojego braciszka spojrzeniem.
- Co z wami nie tak? – mruknął 

- Martwię się o ciebie, Eren.. – odparła smutnym głosem.
Chłopak otworzył usta ze zdziwienia, jednak po  chwili zamknął je i uśmiechnął się do niej.
Rzadko zdarzało się, aby KTOKOLWIEK się o niego martwił. Okazywał mu choć odrobinę współczucia.
Eren zdawał sobie sprawę, że ciężko jest zaufać osobie, która w każdej chwili może stać się groźna dla otoczenia.
I wie też, że powinien przebywać w zamknięciu.
Ale Kapitan nie chciał na to pozwolić, i tak bardzo przejął się tą sprawą, że poświęcił dla niego swoją reputację.
Eren czuje się jakby był ofiarą obsesji, jaką Kapitan okazuję na jego punkcie.
- Nie czuję się dobrze kiedy wiem, że się o mnie martwisz. – odpowiedział
Dziewczyna spuściła wzrok na podłogę.
- W takim razie przestań dawać mi do tego powód.. – szepnęła

- Eren, mogę z tobą porozmawiać? -  zapytał Kapitan podchodząc do niego.
Chłopak przytaknął i wyszedł z nim na zewnątrz.
- Weź je wieczorem..  – powiedział , podając mu dwie saszetki.
- Co to jest? – zapytał przyglądając się  proszkowi, o lekko różowym kolorze
- Lekarstwo. – odparł ..
„ Chce , żebym wyzdrowiał? D-dlaczego.. dlaczego do cholery moje serce tak szybko bije?! – krzyknął w myślach „
Schował je do kieszeni.
- D-dziękuję.. – uśmiechnął się
Pomiędzy nimi nastała grobowa cisza.
Rivaille stał wyprostowany, i wpatrywał się w twarz Erena. Jakby to było coś normalnego.
- Przyjdę dzisiaj do ciebie wieczorem. – oznajmił ściągając z niego swoje spojrzenie. To dało mu choć odrobinę swobody.
Chłopak znów poczuł się tak samo , jak rok temu.. Gdy pierwszy raz zrobił z nim pewną rzecz.
Czuł się jak ofiara schwytana przez drapieżnika. Silniejszego.. sprytniejszego – takiego, na którego widok drżą wszyscy w okół.
A Levi zachowywał się tak, jakby żywił się jego strachem.

Odszedł od niego, kiedy z baru wyszła  Mikasa.
- Jesteś taki blady.. wszystko w porządku? – zapytała zmartwiona

Eren wiedział ,że kłamstwo nie jest dobrym rozwiązaniem. Ale musiał jakoś spławić swoją siostrę, i zrobił to naprawdę dobrze.
Ścisnął w dłoni lek , który dał mu Kapitan i sam postanowił do niego pójść.
Może kiedy to zrobi, przestanie w końcu drżeć na jego widok.
Drzwi otworzył mu zdziwiony Levi. Wpuścił go do środka.
Bruneta najbardziej zdziwiło to, że Rivaille nie miał na sobie munduru. Zamiast tego zwykłe, cywilne ubranie.
Eren wpatrywał się w białe, nieskazitelne nazbyt czyste mieszkanie. Jego oczy zachwycały się perfekcyjnym porządkiem jaki w nim panował.
Powinien spodziewać się tego rodzaju higienicznej czystości, od człowieka  o imieniu Rivaille.
- Wejdź.. rozgość się, usiądź na kanapie, czy coś, przestań gapić się jak idiota. -  powiedział Levi, kiedy chłopak nie wykonywał żadnych ruchów.
Eren zmrużył oczy, kiedy Rivaille położył na stół koszyk pełen świeżych bułek.
- Ja... nie powinienem być tutaj.. teraz. -  jąkał się chłopak, kiedy Levi złapał go za kołnierz od tyłu. Chłopak starał się uwolnić od jego uścisku.
- Wziąłeś lekarstwa? -  zapytał
- T-tak! – krzyknął  - Hej! –pisnął kiedy Levi wsadził mu do ust kawałek ciepłej bułki.
Jego oczy rozszerzyły się nagle, kiedy kruk machnął kciukiem w stronę wypełnionego koszyka. Po chwili westchnął głęboko, i wyjął kawałek chleba z jego ust , wkładając go do swoich. Wiedział, że takie same piekła jego matka.
- Zauważyłeś.. – powiedział krótko.
Obaj zamilkli.  I Eren zaczynał czuć się jak mały szczeniak w melancholii, przez spojrzenie jakim obarczał go Kapitan.
Prawdopodobnie nie powinien sięgać po jedną z nich, ale to samo zrobił wcześniej Kapitan.
Nie mógł nic poradzić na to, że jest tak blisko z Levim.
Zresztą nie mógłby teraz wrócić do domu. Mieszka zbyt daleko, a wszystkie pieniądze wydał na przyjazd tutaj, a teraz nie ma wyboru.. musi przebywać z człowiekiem w którym się potajemnie podkochuje.
Było to bardzo niewygodne. Eren miał nadzieję, że Levi w końcu to zrozumie.
„ Przecież daję mu tyle wskazówek.. – pomyślał brunet”
Albo przynajmniej pozwoli mu odejść.
- Co się z tobą dzieje? – zapytał, i otrzymał spojrzenie skierowane na siebie.
- Zaczyna się teraz przesłuchanie? – odparł słabo
Kruk przewrócił oczami i nachylił się do przodu.
- Musisz pozwolić temu wyjść.. Boisz się być ze mną szczery?  – wyszeptał , składając dłonie na jego piersi.
Pewnie poczuł chaotyczne bicie jego serca.
- Czy jesteś psychoterapeutą? – Levi westchnął i pokręcił głową.
- Odpowiedz mi na pytanie...
- Nie czuję potrzeby, żeby odpowiedzieć na twoje pytanie. Zresztą myślałem, że jesteś typem osoby, która nie lubi słuchać o cudzych problemach.  – Eren wzruszył ramionami, i dokończył posiłek.
Levi postanowił zignorować zachowanie chłopaka.
- Podaj mi rękę.. – chłopak spełnił polecenie bez słowa sprzeciwu.
Eren przełknął ślinę, kiedy Kapitan wplótł swoją dłoń w jego. Poczuł zimne palce Leviego.
- C-co ty robisz? – wyjąkał Eren , czując jak policzki płoną mu żywym ogniem.
- Twoja dłoń nie jest poraniona .. jest gładka..  – Rivaille był rozbawiony kiedy Eren szybko zabrał rękę, i pokrywa się jeszcze większym rumieńcem.
- Czy ty byłeś kiedyś w kuchni? – zapytał Levi wpatrując się w te nieśmiałe oczy chłopaka.
- To nie moja wina.. – mruknął – Tata nigdy mi nie pozwalał! Nawet kiedy chciałem pomagać!
- Dlatego są gładkie. – odparł krótko
Eren spojrzał na niego z lekkim niezrozumieniem. – To dobrze, że są gładkie?
- Są przyjemne w dotyku.. to dobrze. – chłopak poczuł ulgę po tych słowach.
- Co zjadłbyś na obiad? – zapytał
Eren poczuł na sobie czuły wzrok Kapitana.
- W-właściwie.. to .. jestem już pełny..  – przeraził się kiedy Levi zmrużył oczy.
- W taki razie po co tutaj przyszedłeś? Chyba nie na herbatkę.. – powiedział w końcu , odgarniając kosmyk włosów z jego czoła.
Chłopak uśmiechnął się delikatnie.  – Tak.. masz rację.
To, że chłopak rozpłakał się jak małe dziecko. I tym zachowaniem sprawił, że Levi poczuł zakłopotanie.
- D-dlaczego się rozpłakałeś? – zapytał zdziwiony .
Nie usłyszawszy odpowiedzi, dotknął dłonią twarz Erena.
- K-kapitanie.. – szepnął chłopak , wpatrując się w jego oczy. – C-chyba cię kocham.
Levi otworzył usta ze zdziwienia.
- Tak długo czekałem na to wyznanie.. – odparł krótko , muskając usta bruneta.
Nie musiał długo czekać na odwzajemnienie pocałunku. Przysunął się do niego bliżej, i objął swoimi ramionami.
- A .. a t-ty? – zapytał , oczekując na odpowiedź Rivaille.
Czarnowłosy zaśmiał się cicho. Eren przez jego reakcję przez chwilę pomyślał, że to nie był najlepszy pomysł aby w ten sposób wyznawać  swoje uczucia.
Ale zamiast dać mu pewną odpowiedź, znowu go pocałował. Tym razem drapieżniej..

- Uznaj to za moją odpowiedź. – powiedział , odrywając się od jego ust.

9 komentarzy:

  1. Od razu zaznaczę, że nie powinnaś za bardzo brać sobie moich słów do serca, przeciwnie- z dużego dystansu. Komentarz piszę czwarty raz.
    Szczerze mówiąc... trochę takie... nijakie.
    Levi nie był osobą, którą poznałam w anime, a przecież na tym każdy autor ff bazuje. Wiem, oni muszą się zmieniać przy każdym uderzeniu palcem w klawiaturę, ale ja tej zmiany nie widziałam. Bohaterem była już inna osoba, zmiany jakie w niej nastąpiły, nie były uargumentowane, itd.
    To wyznanie miłości też jakieś beznamiętne, ale jak wspomniałam w pierwszym zdaniu, nie bierz sobie mojego zrzędzenia na serio. To efekt zmęczenia.
    Życzę weny i przepraszam za tak surową ocenę,
    Hakito-san

    OdpowiedzUsuń
  2. Nawiązując do poprzedniego kometarza też uważam, żę Levi jest tutaj zbyt.. delikatny i wrażliwy. szczerze? Spodziewałam się po nim słów typu "bahorze" oraz przekleństw, a tu proszę- widzę Levi'ego, który przypomina mi samego Erena, drugi zaś.. nie wiem, Armina? XD W każdym bądź razie (pomijając to na górze) uważam, że jest to świetnie napisane, nie ma żadnych błędów i chyba powtórzeń (taak, jestem przewrażliwiona na ich punkcie :")) oneshot bardzo słodki i plus dla ciebie, że tak szybko nie rozegrałaś akcji. Polubiłąm twój styl pisania, zakończenie też było ładne, tylko niestety często widzę podobne, ale tak to opowiadanie bardzo mi się podobało.
    Życzę weny i zapraszam do siebie *le chamska reklama*:D
    oneshouty.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. NIENAWIDZE, KIEDY KASUJĄ MI SIĘ KOMENTARZE.
    Nawiązując do poprzedniego komentarza też uważam, że Levi był zbyt.. wrażliwy i delikatny- spodziewałam po nim słów typu "bahorze" oraz innych przekleństw. Heichu mogłabym porównać do Erena, tego zaś do.. Armina. jeszcze jedno- zakończenie było słodkie, tylko niestety często widzę ten motyw w ff-ach. Polubiłam twój styl pisania, widzę, że starasz się, nie robisz powórzeń, wszystko jest spójne i do siebie pasuje. Fajnie, że nie zrobiłaś tego, co inni- Levi każe sprzątać Erenowi i tak rozpoczyna się ich romans, bla, bla, bla. Opowiadanie bardzo mi się podobało, tak więc czekam na więcej :>
    Życzę weny i zapraszam do siebie *le chamska reklama*:D
    oneshouty.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. To było takue słodkie i urocze ~(^-^~)

    OdpowiedzUsuń
  5. http://silwaereri.blogspot.com/2015/04/uwaga_28.html?showComment=1439514469894&m=1 Ta osoba skopiowała ten ff

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeju dzięki, że mnie poinformowałaś :O ale ludzie są wstrętni...

      Usuń
  6. Super *-* Sweet, kawaii itp XD Kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  7. To jest... takie KIRE (piękne) co z tego że trochę inne osobowości, mi się przyjemnie czytało >.< ;)

    OdpowiedzUsuń

Szablon wykonała Sasame Ka dla Zaczarowane Szablony