środa, 19 października 2016

Ao x Kise rozdział 10

Witam was :) To już ostatni rozdział tej serii. Planuję skończyć w końcu wszystkie zaczęte opowiadania i napisać coś nowego. Mam nadzieję, że wam się spodoba ostatni rozdział :)


Nigdy nie przypuszczał, że pokocha innego mężczyznę. To stało się tak szybko...może nawet wbrew zdrowemu rozsądkowi. Przecież jeszcze rok wstecz planował przyszłość u boku kobiety a teraz wszystko legło w gruzach. Ao nie byłby w stanie opuścić Kise. Jest do niego za bardzo przywiązany. 
Homoseksualizm nie jest niczym dziwnym.. tak to sobie tłumaczył ale w głębi duszy wiedział, że społeczeństwo wyrzuci ich ze swojego kręgu. 
Ale przecież nie ważne gdzie, ważne z kim. Jeśli będzie miał przy sobie Kise mogą go nawet pożreć żywcem. Byle mógł ujrzeć te przepełnione niewinnością oczy. Tak wiele razy pytał Kise dlaczego mu to zrobił, ale przecież wina leży po obydwu stronach. Ao świadomie czy nieświadomie ale poddał się temu uczuciu. 
-Przecież zawsze dawałem sobie radę.. - wyszeptał wpatrując się w biały sufit. Błyszczał w ciemności i nagle stał się idealnym miejscem w który mógł wbić swoje spojrzenie. 
Poczuł jak  krew w jego żyłach pulsuje szybciej..zagryzł wargę i poczuł metaliczny posmak w ustach. 

Kise siedział w swoim pokoju podpierając brodę ręką. Upolował go. Udało mu się. Powinien być dumny z tego, że w końcu go zdobył. Siłą, uzależnił go od siebie. Jak bardzo egoistycznie to wygląda najważniejsze, że przyniosło zamierzony skutek. 
Blondyn poczuł drętwienie w karku. Usiadł prosto i jego uwagę przykuł wibrujący telefon. Przesuwał się po blacie stołu w jego stronę. Wiedział kto dzwoni. Również czuł tego głód. Bez wahania podniósł się z krzesła i poczuł mrowienie w okolicy podbrzusza. 
Wyszedł z domu i wiedział gdzie się udać. 
Kiedy tylko przekroczył próg jego drzwi ujrzał swoją ofiarę. Wyglądał tak bezbronnie a w jego oczach widać było radość. Zupełnie jak narkoman, na widok kolejnej dawki. 
Nogi jak z waty. Przyśpieszony oddech. Krew na ustach po przypadkowym ugryzieniu, którą zlizał Kise. Ao poczuł zimną dłoń blondyna na swoich lędźwiach. Nie próbował się opierać. Dał się pokonać tak łatwo. Ale on tego właśnie chciał. 
Odwzajemnił pocałunek z taką samą dawką namiętności. Wylądowali na łóżku. 
- Zrobiłeś się taki uległy? - zapytał z nieukrywaną radością w głosie Kise 
- Tym razem twoja kolej. - odparł
Kise nie czekał za kolejną zachętę. Zacisnął dłonie na nadgarstkach niebieskowłosego i wbił je w materac. Uczynił go całkiem bezbronnym. 
Dotknął ustami jego szyję i musnął ją delikatnie. Owiał gorącym powietrzem skórę na jego obojczykach. 
Ao otworzył delikatnie usta i zacisnął skrępowanie dłonie na prześcieradle. 
- Nie sądziłem, że kiedykolwiek do tego dojdzie...- wyszeptał niebieskowłosy czując jak Kise wchodzi pomiędzy jego uda. 
- Jedyne czego teraz pragnę to widzieć twoje oczy kiedy będziesz dochodził. - odparł spokojnym głosem rozpinając swoje spodnie
Ao przełknął ślinę. Oddech mimowolnie się przyśpieszył i nagle przestał kontrolować reakcje swojego ciała na przyjemność, która została mu podarowana. 
Poczuł go w sobie... to chyba najbardziej bezpośrednia sytuacja jaka może nastąpić. Obserwował swoimi zamglonymi oczami wystające żyły na szyi  blondyna. 
Poruszał się bardzo szybko. Może nazbyt szybko bo Ao przez chwilę czuł przenikliwy ból..  ale zagryzł wargi i przeczekał to.
Potem nadeszła fala przyjemności. Kise ocierał się o czuły punkt w ciele Ao. 
- T-to takie przyjemne... - wymamrotał Ao hamując na chwilę oddech. 
Kise nachylił się nad jego uchem i wyszeptał
-Zaraz będzie jeszcze przyjemniej. 
Blondyn zaczął delikatnie dotykać męskości niebieskowłosego. 
Obserwował jak jego ukochany drży pod wpływem zbyt dużej dawki przyjemności.
Nie wie ile razy doszedł tej nocy. Przestał liczyć. 

Poranek po takich przeżyciach zazwyczaj bywa bolesny dla osoby uległej. Tak było i tym razem. Kiedy tylko Aomine otworzył swoje oczy poczuł ogarniający jego pośladki ból. 
- Cholera...niech to szlag. - wyklinał pod nosem próbując wstać z łóżka.
Kise spojrzał na niego zaspanym wzrokiem. 
- Śpieszysz się gdzieś? - zapytał mając nadzieję na to, że chłopak zostanie z nim cały ranek.
Ao spojrzał na niego spod byka. 
- Muszę iść się umyć. Czuję, że coś twojego spływa mi pod udach. 
Kise uśmiechnął się zadowolony i jak kociak rozprostował się na łóżku. 
- Mogę wejść? - zapytał cicho stojąc przed drzwiami łazienki
Wiedział jak się zachować, żeby Ao nie był zły. 
Brak odpowiedzi oznacza u niego zgodę. 
Stanął na chwilę i oglądał jak Ao szoruje swoje ciało. 
- Brzydzisz się tego czy co? - zapytał lekko zirytowany Kise
Ao spojrzał na niego przerywając czynność. 
- Nie, ale nie jestem do tego przyzwyczajony. - odparł spłukując zaczerwienioną od szorowania skórę. 
- Starałem się być delikatny. - wyszeptał zmartwiony. - Bardzo Cię bolało? 
- Da się wytrzymać. - odparł przemywając twarz.
Kise westchnął głęboko i stanął obok Ao. Chwycił jego twarz w swoje dłonie i pocałował namiętnie. 
Źrenice Ao momentalnie się rozszerzyły, serce zaczęło bić szybciej. Odwzajemnił pocałunek. 
Obydwoje wiedzieli, że nie mogą bez siebie żyć. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon wykonała Sasame Ka dla Zaczarowane Szablony