Witam was moi drodzy. Przepraszam, że ten rozdział jest taki krótki, ale nie miałam dziś zbyt wiele czasu. Mam nadzieję jednak, że wam się spodoba. Miłej lektury :)
Eren otworzył powoli oczy, kiedy promienie słońca wdarły się przez kraty w oknach.
Pierwsze co poczuł to jak bardzo zaschło mu w gardle.
Spróbował wstać, ale utrudnił mu to ból w kolanie.
- Cholera!- krzyknął, upadając z powrotem na ziemię.
- Wyspałeś się? - zapytała, stojąca koło drzwi Hanji
Eren spojrzał na nia ze złością.
- O czym wczoraj rozmawialiście?
Chłopak nadal milczał, przez co rozzłościł kobietę.
Podeszła do niego szybkim krokiem i ukucnęła obok niego.
Od razu spostrzegła brak kajdanek na jego nadgarstkach.
- Widzę, że się polubilście. - zakpiła, ale po sekundzie jej twarz spoważniała.
- Ja jednak nie darzę cię taką sympatią. - sprawnym ruchem znów je założyła.
Brunet zagryzł wargę z bólu jaki temu towarzyszył.
- Zapytam ostatni raz. O czym rozmawialiście? - warknęła ze złością
Chłopak zacisnął pięści i splunął kobiecie w twarz. Nigdy nie zapomni jej wyrazu kiedy to zrobił.
- Ty psie! - wrzasnęła, uderzając go z impetem w twarz.
- Zostaw go. - głos rozszedł się po całej celi, odbijając sie o ściany.
Kobieta wzięła głęboki oddech i wstała.
- Splunął mi w twarz. To dla mnie zniewaga. - powiedziała, patrząc prosto w czarne jak smoła tęczówki Kaprala.
- Cholera!- krzyknął, upadając z powrotem na ziemię.
- Wyspałeś się? - zapytała, stojąca koło drzwi Hanji
Eren spojrzał na nia ze złością.
- O czym wczoraj rozmawialiście?
Chłopak nadal milczał, przez co rozzłościł kobietę.
Podeszła do niego szybkim krokiem i ukucnęła obok niego.
Od razu spostrzegła brak kajdanek na jego nadgarstkach.
- Widzę, że się polubilście. - zakpiła, ale po sekundzie jej twarz spoważniała.
- Ja jednak nie darzę cię taką sympatią. - sprawnym ruchem znów je założyła.
Brunet zagryzł wargę z bólu jaki temu towarzyszył.
- Zapytam ostatni raz. O czym rozmawialiście? - warknęła ze złością
Chłopak zacisnął pięści i splunął kobiecie w twarz. Nigdy nie zapomni jej wyrazu kiedy to zrobił.
- Ty psie! - wrzasnęła, uderzając go z impetem w twarz.
- Zostaw go. - głos rozszedł się po całej celi, odbijając sie o ściany.
Kobieta wzięła głęboki oddech i wstała.
- Splunął mi w twarz. To dla mnie zniewaga. - powiedziała, patrząc prosto w czarne jak smoła tęczówki Kaprala.
Czarnowłosy spojrzał na siedzącego pod ścianą chłopaka.
- Sam sie tym zajmę. - odparł zimno, omijając ją. Usiadł na krześle.
Hanji zaklęła coś pod nosem i wyszła z hukiem trzaskając drzwiami. W celi nastała grobowa cisza, którą przerwał głos Leviego.
- Myślisz, że możesz zachowywać się w taki sposób? - zapytał, wstając z krzesła.
Podszedł do chłopaka i podniósł go do góry za kołnierz koszuli.
- Mam cię nauczyć szacunku? - jego głos brzmiał coraz poważniej
Nie przeszkadzały mu krzyki Erena, kiedy rzucił nim o metalowy stolik. Razem z meblem, na podłogę poleciało wszystko co się na nim znajdowało.
Eren otworzył szeroko usta, krztusząc się własną śliną. Nie miał siły wydobyć z siebie jakiegokolwiek dźwięku.
- Najlepszym sposobem na naukę szacunku jest ból. - oznajmił Levi kopiąc bruneta w brzuch.
Było mu wszystko jedno czy zginie od kolejnego ciosu, czy może pod koniec dnia.
Nagle poczuł wielką ulgę, ból powoli ustawał. Eren stracił przytomność.
Kapral nachylił się nad chłopakiem i sprawdził jego puls. Potem zawołał strażników.
- Zabierzcie go do szpitala. - rozkazał, wycierając brudne od krwi dłonie.
Mężczyźni spojrzeli ze strachem na skatowanego chłopaka.
Po chwili Levi również opuścił celę.
Na korytarzu spotkał Hanji. Stała ze swoim specyficznym uśmiechem na twarzy.
- Nic się nie zmieniłeś. - uśmiechnęła się wchodząc do swojego gabinetu.
Eren został przewieziony do szpitala w eskorcie policji. Pomimo tego, że nie był w stanie nawet samodzielnie stanąć nadal uważany był za niebezpieczeństwo.
- Nieźle go urządzili... - wyszeptał lekarz, rozcinając zakrwawioną koszulkę chłopaka.
Zmarszczył brwi, kiedy ujrzał posiniaczoną klatkę piersiową. Miał obrażenie wewnętrzne, a to one są najbardziej niebezpieczne.
- Spędzi u nas co najmniej miesiąc. - oznajmił do stojących pod salą żołnierzy.
Króciutki ale ile emocji!!
OdpowiedzUsuńCo może się wydarzyć przez ten miesiąc... no nie wiem, ale będzie ciekawie. Ale biedaczek Erenek mój.. :( A Levi-sama jak zawsze zimny :P
A jusz myślauam, że Kapral sie zakumpluje z Erenkiem, a on taki okrótny. To smutne ;@;
OdpowiedzUsuńNiby króciutki, niby króciutki, a jednak taki ciekawy :))))
Pozdrawiam, ślę wene i czekam na next
Idealny Levi :')
OdpowiedzUsuń