piątek, 2 maja 2014

One shot ( Kuroko no Basket) Aomine x Kagami


- Ao! Ao! - krzyczały siedzące na trybunach dziewczyny, chociaż bardziej przypominało to piski podnieconych nastolatek.
Chłopak wysłał im swój rozbrajający uśmiech, zdobywając ostatnie potrzebne punkty do wygranej. 
Nie wszyscy byli tak szczęśliwi. Cała drużyna Kagamiego odniosła znaczącą porażkę. Chłopak przez następny miesiąc będzie to przeżywał, i całą winę zwalał na siebie. Chociaż to cała drużyna jest winna tego co wydarzyło się na boisku. Przede wszystkim podczas gry zostały złamane nosy dwóch graczy, a jeden trafił do szpitala z podejrzeniem wstrząsu mózgu. 
Tak zawsze kończy się rywalizacja pomiędzy Taigą a Daikim. 
Niebieskowłosy spojrzał na chłopaka, który wyglądał na nieźle wkurzonego. Rzucił piłką z całą swoją siłą, ona z impetem odbiła się o ścianę.
Kiedy już spławił piszczące z zachwytu dziewczyny, w pustej sali została tylko ich dwójka. Od zawsze ze sobą rywalizowali, nie ważne w jakich okolicznościach. Nawet zwykły wyścig był dla nich ważny i od niego zależała ich pozycja w szkolnej drużynie.
Byli dla siebie jak ogień i woda. 
Nie ubiegali o swoje względy, starali się unikać konfliktowych sytuacji ale najczęściej z marnym skutkiem.
- Hej, Aomine! - krzyknął Kagami stojąc na końcu sali. W dłoniach trzymał piłkę. Obydwoje uwielbiali moment kiedy są blisko kosza, gdy puls przyśpiesza do maksimum. Od zapachu piłki można się uzależnić..
Niebieskowłosy spojrzał na niego szybko. Niczym kot, który z daleka usłyszał swoją ofiarę.
- Czego chcesz? - zapytał powoli do niego podchodząc.
Czerwonowłosy uśmiechnął się do siebie. 
- Tym razem zagramy fair. Bez żadnych sztuczek, tylko ja i ty. - powiedział pewnym głosem odbijając piłkę od drewnianego parkietu.

- Zawsze masz problem, żeby pogodzić się z przegraną. - zakpił chłopak rzucając plecak obok krzeseł.

Krew zawrzała w żyłach Kagamiego. Ale Ao miał rację co do zachowania chłopaka.
On zawsze był nastawiony na sukces. A każda porażka sprawiała, że miał bardzo duże wyrzuty sumienia.
Ustawili się w odpowiedniej pozycji, gotowi do walki. Pewnie lustrowali się spojrzeniem. I wyglądało to zupełnie jak walka drapieżników o najlepszą pozycję w stadzie.
To było jak symbioza. Idealnie zgrywali się w czasie , zdobywając kolejne punkty.
Daiki wyprzedzał Taigę o trzy trafienia do kosza, ale czerwonowłosy nie zamierzał się poddać i teraz to on zdobył dwa punkty. 
- Jeszcze ci mało? - zapytał zdyszany Aomine ocierając pot z czoła
- Graj ! - warknął ze złością rzucając piłką w ramię chłopaka
Ao spojrzał na niego zirytowany
- I tak nigdy nie uda ci się mnie pokonać. 
Zaczął spokojnie , podchodząc do wściekłego Taigi.
Ich klatki piersiowe unosiły się w rytmie jaki sami wyznaczali. Był on szybki i nieregularny.
To tak jakby oddychanie było dla nich najmniej ważne .
Mimo zmęczenia jakie im doskwierało nie przestali walczyć. Każdy z nich usilnie starało się zachować przewagę.
Nawet kiedy Aomine powalił Taige na podłogę, ten nie przestał się rzucać.
Hałas rozniósł się po całej sali. Chłopak jęknął kiedy uderzył plecami o twardą posadzkę. 
- Co ty do cholery wyprawiasz?! - krzyknął Taiga , uderzając chłopaka w twarz .
Nie trzeba było długo czekać żeby z nosa Daikiego popłyneła krew.
To samo stało się z łukiem brwiowym czerwonowłosego
Kiedy w końcu odpuścili , wyglądali jak dwa wymęczone walką samce.
Ale to nigdy tak się nie kończy. Zawsze jeden z nich musi zostać zwyciężcą.


- Jesteś nienormalny.. - wysapał zmęczony Daiki plując krwią.Taiga zmarszczył brwi - Ty pierwszy mnie uderzyleś. - odparł już cichym tonem głosu.Czuł pieczenie w gardle kiedy przełykał ślinę. Piłka wylądowała na końcu sali tuż obok okien. A żaden z nich nawet nie pomyślał, żeby ją stamtąd zabrać.
Kiedy do sali przyszła sprzątaczka, bardzo sprawnie ich  przepędziła. W drodze do szatni usłyszeli jeszcze kilka słów na swój temat, które padły z ust wściekłej kobiety.- Nigdy więcej z tobą nie zagram. - mruknął do siebie Daiki.- Dlatego to ja zostanę najlepszy w tym sporcie. - odpowiedział z uśmiechem na ustach Taiga. Daiki spojrzał na niego.- Sam siebie okłamujesz. - wyszeptał niebieskowłosy otwierając drzwi .
Taiga ściągnął z siebie mokra koszulkę , wrzucając ja do plecaka. Tak samo jak zrobił to Daiki.Ao zauważył bliznę tuż pod żebrem Kagamiego. - Od czego ją masz ? - zapytał siadając na ławce obok niego.Czerwony spojrzał na niego szybko kiedy usłyszał to pytanie. Nie wiązał z nią zbyt dobrych wspomnień.- Jakiś psychol chciał mnie dźgnąć. - odparł na pozór spokojnym głosem.Ale Ao zauważył jak bardzo drżą mu dłonie w których ściskał bidon z wodą.- Nigdy nie potrafiłeś kłamać. I teraz ich spojrzenia spotkały się . Po chwili jednak spuścił wzrok na podłogę zsuwając się po ścianie na ławkę.- Po co do cholery je zamykasz? - wyszeptał słabo widząc jak Ao przekręcił zamek.Nie odpowiedział , zamiast tego usiadł obok bliskiego płaczu chłopaka.- Jesteśmy sami. - powiedział Daiki siadając bardzo blisko - Czego ode mnie chcesz ? - zapytał cicho patrząc na chłopaka.
Aomine przełknął ślinę, a ramię oparł na szyi Taigi.
Zdezorientowany chłopak odepchnął go od siebie wstając szybko.
- Odbiło ci? - krzyknął spoglądając na niego.
Niebieski westchnął głęboko.
- Na twoim punkcie! 
Stanął przed nim naruszając strefę jego intymności. Czekał na jego odpowiedź miał wrażenie, że z każdą dłużącą się wieczność minutą powoli umierał.
Rozpada się na kawałki.
- Oszalałeś.. - wyszeptał przecierając dłońmi twarz.
- To bardzo możliwe.. - odpowiedział 
Taiga nie wiedział jak ma się zachować. 
- To nie jest normalne.. - wyszeptał Taiga biernie obserwując jak Ao pozbywa go spodenek.
- Chcę ci tylko sprawić przyjemność... - powiedział Daiki klękając.
Taiga oparł się nagimi plecami o lodowatą ścianę. Przymknął oczy.
Nie miał pojęcia, że z jego ust wydostanie się ten dźwięk. Cichy jęk, który upewni Aomine, że jest mu dobrze.
Ale Taiga obiecał sobie, że to tylko ten jeden raz. I choć śmieszne to zabrzmi, to czuł się jak samiec alfa. Chociaż sam nie wiedział czy podjął dobrą decyzję.
- D-dlaczego ty to robisz? - wyszeptał Kagami obserwując jak Daiki robi mu dobrze.
- Bądź cicho.. Taiga.. - odparł wycierając ślinę z kącików ust.
Kagami zacisnął dłonie na jego ramionach, nie miał pojęcia jak on może wyczyniać z jego ciałem takie rzeczy.
Ale robił to tak umiejętnie, że Taiga nie miał siły aby to przerwać.
Kiedy skończył otarł wilgotne od spermy usta i usiadł na ławkę. Taiga szybko założył spodnie, i zmęczony osunął się na podłogę.
To jednak nie był koniec.

- Chcesz mi się zrewanżować? - zapytał zdziwiony, kiedy czerwonowłosy usiadł na jego biodrach. 
On jednak uśmiechnął się delikatnie i musnął ustami lekko uchylone , nadal wilgotne wargi Ao.
- Chcę ci podziękować.. - odparł ledwie słyszalnie

Żaden z nich nie uciekał przed swoim przeznaczeniem. W tamtej chwili to ogień stopił lód, który wydawał się być zwycięzcą. 

- To się nigdy nie wydarzyło...- wysapał zmęczony Taiga schodząc z bioder zadowolonego Daikiego..

4 komentarze:

  1. Ara, ara!
    Siedzię u babci, nudzę się jak... Bardzo się nudzę, oczy mnie rozbolały od czytania Wiedźmina, a tu proszę! Zbawienie! "Fuck my eyes", shot z Kuroko <3 (oczy mi łzawią od czytania, ale csii)
    Wiec... Z paringiem sie spotykam pierwszy raz, szczerze mówiąc, w sumie nawet mi się spodobał :3
    Czekam na dalszą część opowiadań z SnK, bo są świetne, a i podobnym shocikiem nie pogardzę :3
    Dalej twierdzę, że mogłabyś znaleźć sobie Betę, ale to tak nawiasem mówiąc :3
    Pozdrawiam cieplutko,
    Kundzia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Może skończę życie w trybie ninja. Pozostawiam tu komentarz, bo...
    Ale najpierw. Chciałam Ci powiedzieć, że śledzę Twojego bloga prawie od samego początku (pod zupełnym kamuflażem). W tamtym okresie miałam wielkie zapotrzebowanie na EreRi/RiEre i trafiłam tutaj. Sądzę, że powinnaś jak najwięcej pisać i ćwiczyć, żeby wyeliminować błędy (ale nie martw się, śledząc Cię od początku widzę postępy^^).
    Lubię Twoje opowiadania i bardzo często tu zaglądam. A piszę pod tym one-shotem, gdyż... po prostu za bardzo kocham AoKaga ;^;. Nawet nie wiesz, z jakim bananem na twarzy to czytałam i, ożeszwmordęonisątacysłodcyżeniewytrzymam. Khem, miałam na myśli, że więcej AoKagów to moje takie tyci marzenie. I tak już Cię kocham ;;. A nawiązując jeszcze do proponowanych pairingów, jestem całkowicie za SasuNaru, JeanMarco, KiseKuro, MidoTaka, HaruRin, NezuShi, KawoShin, Shizaya, ReiNagi, NatsuSyo, Tokiya x Otoya i już się zamykam XD. A gdybyś kiedyś chciała napisać coś hetero, to może EdWin, NaruSaku..? *kończy z narzucaniem się*
    Dzięki za to, że prowadzisz tego bloga. Weny życzę rzecz jasna. Pamiętaj tylko, że ja zawsze wszystko czytam, ale niekoniecznie komentuję...^^

    OdpowiedzUsuń
  3. asdfghjkl <--- tak, uwielbiam ten paring :P i tak na niego reaguje

    Chciałabym przeczytać, co było dalej, skoro to nie był jeszcze koniec XD Prawda? To nie był jeszcze koniec? Chcę wierzyć, że to nie koniec, i ta parka ma o wiele bujniejsze życie razem
    Wiesz, mały domek na wzgórzu, biegający duży kudłaty pies, Aleksander i trójka dzieci bawiąca się w ogródku :3

    Ja zwyczajnie uwielbiam sobie wyobrażać, te dwa piękne, męskie, umięśnione ciała, które się obejmują, ocierają o siebie i splatają w miłosnym uścisku, a ich cudna skóra jest pokryta kropelkami słonawego potu.

    fajnie piszesz. chociaż widzę też paringi o których ja bym raczej nie pomyślała O.o na przykład Renji x Shuuhai, ja tak bardzo kocham Hisagiego, ze go sobie nie wyobrażam z nikim innym niż ja! On jest cudny i seksowny *q*.... (Dobra dosyć tego uspokój się! Przestań się ślinić na samą myśl o jego pięknym ciałku!)

    pozdrawiam i ściskam mocno za AoKaga ~(*o*~)
    Zapraszam też do mnie http://akayashia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Całkiem fajny ten shot. Chociaż osobiście wolę troche dłuższe opowiadania, wtedy jest więcej do czytania. :D I więcej się dzieje czy też może zdarzyć, hehe.... ;b I zazwyczaj jest też wtedy między nimi trochę więcej uczucia. Chociaż to niekoniecznie. -,-
    ~Daga ^.^'

    OdpowiedzUsuń

Szablon wykonała Sasame Ka dla Zaczarowane Szablony