środa, 21 maja 2014

Rozdział 3 * nowość ^-^ * Dedykacja dla Małgosi ( mojego Erena ^-^ )

- Gdzie jest ten cholerny smarkacz? – warknął Kapral, spoglądając na zegarek 
Mikasa podeszła do niego, i spojrzała  prosto w jego kobaltowe tęczówki. Ona była jedną z nielicznych,  których nie oblatywał strach na jego widok.

- Eren  nic nie wiedział o dzisiejszym wyjeździe. – Levi przeszył ją swoim spojrzeniem.

- Twój brat potrzebuje specjalnego zaproszenia? – prychnął zirytowany
Dziewczyna zmarszczyła gniewnie brwi. Ich spojrzenia toczyły ze sobą walkę. Dziewczyna po pewnym czasie podniosła głos.

- Pójdę po niego. – zaproponowała
Jednak czarnowłosy szybko wybił jej ten pomysł z głowy.

- Ja się tym zajmę.
Ze złością postawił stopę przed drzwiami chłopaka. Nacisnął delikatnie klamkę, i wszedł do środka.
- Jakim idiotą trzeba być, żeby nie zamykać własnego pokoju na noc. – powiedział do siebie .

Szybko zatkał dłonią usta i nos. – Co za bałagan.. – wyszeptał , kopiąc leżącą obok niego koszulkę bruneta.

Wszedł dalej i w końcu  ujrzał leżącego na łóżku Erena. Spał sobie w najlepsze, mrucząc coś pod nosem, zrzucił pościel na ziemię.

Kapral podniósł kącik ust do góry, kiedy spostrzegł, że chłopak nie ma na sobie niczego prócz bielizny.

- Nauczę cię punktualności. – skierował się do kuchni
Nalał do miski zimnej wody, i niczym kot wkradł się do sypialni zielonookiego.
Szybkim ,zamaszystym ruchem wylał całą zawartość wprost na niego.

Brunet zerwał się jak poparzony, spazmatycznie łapiąc powietrze do  płuc.
- Myślę, że żołnierz nie powinien tak długo spać. – na sam widok jego oczu Eren 
dostał gęsiej skórki.

- Przepraszam! – krzyknął zawstydzony..
Kruk prychnął pod nosem. -  Przestań ciągle przepraszać. Masz tutaj straszny bałagan.. czy  ta podłoga widziała kiedyś miotłę?  - przeniósł wzrok na 
ubierającego się chłopaka.
- Nie miałem czasu, żeby posprzątać. Ale dzisiaj na pewno to zrobię.
- To irytujące , że muszę ci o tym przypominać... zresztą dzisiaj i tak tego nie zrobisz.. Jesteś gotowy?

- Tak , ale gdzie właściwie idziemy? – zapytał zdezorientowany
Kruk zerknął na niego kątem oka.

- Wyjeżdżasz na swoją pierwszą misję. – zaczął mówić, ale jego uwagę przykuł źle zapięty mundur chłopaka.

- Nawet tego nie potrafisz porządnie zrobić? – poddenerwowany Kapral przybliżył się do chłopaka i zaczął powoli rozpinać guziki jego kurtki.
- C-co Pan wyprawia...? – speszył się
Rivaille w ciszy znów zaczął ją zapinać. Robił to bardzo starannie, liczył się każdy szczegół.
- Teraz możemy iść. – oznajmił odchodząc od chłopaka.
Eren starał się uspokoić bicie swojego serca. Ponieważ było tak niebezpiecznie szybkie..

- Dokąd idziemy?  - zapytał , uśmiechając się do czarnowłosego.
- Kapralu. – poprawił go szybko.
- Huh?
- Zapomniałeś dodać „Kapralu”.
- Um.. dokąd idziemy KAPRALU.  – na ostatni wyraz padł akcent.
- Pozostali żołnierze na nas czekają.
Mikasa odetchnęła z ulgą widząc swojego brata.
- Khr.. deszcz zaczyna padać.. – brunet starł z czoła kroplę wody.
- Nie jesteś z cukru. – odparł zimno Levi – Mówiłem ci , że masz jechać daleko za mną?
- Nie mówiłeś. – kapral wziął głęboki oddech , zakładając na głowę kaptur.
Rivaille oddalił się od niego na dość znaczną odległość.
- Znów tak się zachowuje.. zimny drań. – mruknęła Hanji , podjeżdżając do zasmuconego chłopaka.
- Dlaczego jest dla mnie taki oschły? Przecież nic mu nie zrobiłem..  – zadręczał się brunet.
Kobieta zaśmiała się cicho. – Ty tak na serio? Jeny, jesteś naprawdę niesamowity.
- Powiedziałem coś nie tak? – zdziwił się

- Czego ty się po nim spodziewałeś? On jest taki dla wszystkich. – kobieta poprawiła swoje okulary

- Ach.. rozumiem. – szepnął,  wpatrując się przed siebie.
Lał bardzo rzęsisty deszcz. Był tak silny, że gdy opadał na żołnierzy, czuli delikatnie ukłucia.

Nagle Kapral zatrzymał się , przed dużym stojącym na zupełnym pustkowi domu. Powietrze było tak wilgotne, że trudno było złapał głębszy oddech.
- Zatrzymamy się. Deszcz powinien niedługo minąć. – wszyscy zgodnie zsiedli z koni.
Eren przyglądał się starej chacie.

- Nie stój tak jak słup soli. Sprawdź czy jest w nim bezpiecznie.
Brunet spojrzał na Kaprala z lekką irytacją.

- Czy on nie mógł sam tam wejść? – mruknął brunet, siadając obok Jean’a.
Chłopak zaśmiał się głośno.
- Podobno niezły z niego pedancik. Zresztą wydaje mi się, że ma coś nie tak z głową.. może jakaś trauma  z dzieciństwa. – zamyślił się
- Trauma z dzieciństwa...?
- Mhm .. lepiej na niego uważać.
Jean uśmiechnął się do bruneta.
- A ty po co tutaj przylazłaś? – warknął widząc dosiadającą się Sashę.
Dziewczyna zignorowała go , przez co chłopak wkurzył się jeszcze bardziej.
- Ciekawe kiedy przestanie padać.. – wyszeptał do siebie Eren , wpatrując się w szybę okna.

Co chwilę spływały po niej ogromne krople.
- Eren jesteś głodny? – zapytała nagle Mikasa , spoglądając na siedzącego samotnie brata.

Chłopak zaczerwienił się , kiedy usłyszał pytanie czarnowłosej. Spostrzegł, że prawie wszyscy żołnierze śmieją się w ukryciu.
- Zawsze tak reagujesz na okazywaną wobec ciebie troskę? – zakpił Kapral spoglądając na bruneta.

Eren nie odpowiedział na pytanie Kaprala. Nadal siedział w ciszy.
- Dobrze się czujesz? – zapytała Mikasa, siadając obok chłopaka.
Brunet spojrzał na nią, i uśmiechnął się delikatnie.
- Zamyśliłem się. .

- Zostajemy tutaj?! – krzyknęła zdziwiona Hanji
- Tak. – odparł Kapral – Nie ma sensu jechać w takim deszczu.
- To musimy wybrać sobie pokoje, tak? – Jean spojrzał na Sashe .
- Wykluczone! – warknęła – Nie będę z tobą w jednym pokoju.
Mikasa westchnęła zirytowana. – Wytrzymacie tą jedną noc.
- A ty Mika- chan.. z kim będziesz? – pisnęła dziewczyna
- Ze mną. – zza jej pleców wyłoniła się Hanji.
- Armin?  - zapytała Mikasa
- Z Erwinem. – odparł chłopak cicho
Wszyscy spojrzeli na Erena.
- Huh?  - chłopak zamrugał kilkakrotnie.
Przełknął ślinę czując na sobie wzrok Kaprala.
- Ale z niego szczęściarz.. – sarknął Jean

- Tylko jedno łóżko?! – krzyknął Eren
- Przestań się wydzierać. Głowa mnie boli. – Kapral powoli rozpinał swój mundur..
Brunet przyglądał się tej czynności. 
- Na co się tak gapisz? Rozściel to łóżko. – syknął


6 komentarzy:

  1. Danke danke dankeschon^-^
    Po raz pierwszy ktoś dla mnie coś napisał
    To taka radość
    I ah te ich zachowania....
    Są rozkoszni :3
    Ale i tak czekam na szmoooki

    Twój Eren^-^

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudne *^*. Pisz dalej mistrzu.
    Weny życzę
    Julka :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudne *^*. Pisz dalej mistrzu.
    Weny życzę
    Julka :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też chcę dedyka :ccc Rozdział cudny, czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham to XD Cały czas się uśmiechałam czytając to xD
    Nie przestawaj pisać~!
    Jak zawsze ślę wenę ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Zaczęłam czytać Twoje opowiadania niedawno, ale są tak genialne, że już nie mogę doczekać się następnych! :)
    Weny życzę :)

    OdpowiedzUsuń

Szablon wykonała Sasame Ka dla Zaczarowane Szablony