Nie uważał, że był dla niego zbyt ostry. Rzadko kiedy żałował tych kilku słów wypowiedzianych w niewłaściwy sposób.
Chociaż chłopak miał te cholerne łzy w oczach kiedy wychodził z domu.
Siostra Erena popsuła plany. A Rivaille chciał spędzić z chłopakiem jeszcze odrobinę czasu.
Czarnowłosy spakował książki i wyszedł do szkoły.
Jeszcze nie dawno z przyjemnością uczył się i zdobywał pozytywne oceny, a teraz myślą i słowami zaklina szkołę.
- Cholerna buda. - syknął wchodząc do środka.
Korytarze świeciły pustkami. Pewnie dlatego, że trwa lekcja, ale to nie przeszkadzało mu żeby wejść z hałasem do klasy.
Z brakiem jakiejkolwiek mimiki zignorował nauczyciela i usiadł do ostatniej ławki.
Siadając zdążył jeszcze spotkać się wzrokiem z brunetem.
- Nie masz nam nic do powiedzenia? - zapytał nauczyciel podchodząc do ławki czarnowłosego.
Rivaille spojrzał na niego.
- Nie. - odparł krótko z obojętnością wypisaną na twarzy.
- Spóźniłeś się piętnaście minut na zajęcia z matematyki i nie masz nic do powiedzenia? - dodał zdziwiony
- Co takiego miałbym powiedzieć? - odparł zirytowany, czując jak wszyscy spoglądają na niego z niedowierzaniem.
- Rodzice chyba nie wspominali ci o tym, że należy przeprosić za spóźnienie, albo przynajmniej się przywitać.
- Nie mieli okazji. - zacisnął zęby i otworzył zeszyt
Eren obserwował całe zajście. Był chyba bardziej zestresowany niż Rivaille.
- Wróćmy do lekcji. - westchnął, podchodząc do tablicy.
I brunet znów się w niego wpatrywał. Miał nadzieję, że Rivaille nie jest na niego zły.
Czarnowłosy wyprostował się i przeczesał dłonią włosy. Ten widok spowodował westchnięcia u dziewcząt siedzących obok niego.
- Rivuś - chan jest taki słodki... - pisnęła blondynka spoglądając na niego.
Czarnowłosy tylko zerknął na nią a ona od razu poczuła jak szybciej zabiło jej serce. To pewnie przez jego hipnotyzujące spojrzenie.
Kiedy lekcja dobiegła końca Rivaille nie wiele czekając złapał wychodzącego z sali lekcyjnej Erena.
- Nawet się nie przywitasz? - zapytał
Eren uśmiechnął się.
- Ty chyba też nie lubisz tego robić, co? - odparł
Czarnowłosy wzruszył ramionami i oparł się plecami o parapet.
- Co do dzisiejszego ranka, to po prostu o tym zapomnij. - powiedział spokojnie Rivaille spoglądając na zmartwionego bruneta.
- Myślałem, że będziesz się gniewał. - szepnął.
- Zapomnij o tym. - powtórzył
I w tym momencie brunet zrobił taką minę, że Rivaille miał ochotę go pocałować. Nie mógł jednak tego zrobić. Nie na środku korytarza szkolnego.
- Możemy iść na chwilę do toalety? - zapytał czarnowłosy przełykając ślinę.
- Do toalety? Razem? - zdziwił się
Czarnowłosy przewrócił oczami i złapał chłopaka za nadgarstek.
- Po co mnie tutaj przyprowadziłeś? - zapytał lekko przestraszony. Rivaille zbliżył się do niego o kilka kroków. Tak, żeby nie naruszać jego intymności.
Od dłuższego czasu to planował.
- Chciałem o czymś porozmawiać. Dlaczego się cofasz? - zapytał, widząc jak brunet zrobił kilka kroków w tył.
- O czymś chcesz rozmawiać? - jego głos drżał.
Czarnowłosy położył plecak obok swoich butów.
- Nie chcę już dłużej udawać. - zaczął, a Eren już wtedy o mało co nie stracił równowagi.
- Co masz na myśli? - sam nie był pewny, czy chce usłyszeć odpowiedź.
- Coś do ciebie poczułem. - odparł krótko, obserwując jak szybko zmienia się mimika chłopaka.
- Co.. takiego? - odparł zszokowany Eren. Nie dowierzał własnym uszom.
- Dlaczego jesteś taki zdziwiony? Uważasz, że nie jestem zdolny do takich uczuć? - zapytał chłodno
- Oczywiście, że tak nie uważam... po prostu jestem zaskoczony... - zaprzeczył szybko.
Po chwili wpatrywania się w swoje buty, i przełykania śliny, odważył się coś powiedzieć.
- Dzwonek. - oznajmił cicho.
Rivaille zacisnął w pięści dłonie, które trzymał w kieszeni. Jeszcze nigdy nie czuł się tak upokorzony.
- Nie powinienem ci tego mówić. - odparł , wychodząc z toalety.
Oczekiwał, że Eren chociaż go wyśmieje. Ale on nic nie zrobił. Stał jak słup soli, nie mówiąc ani słowa. Ale czego on tak naprawdę oczekiwał?
Tego, że brunet rzuci mu się w ramiona?
- Idiota ze mnie... - warknął uderzając w drzwi pustej klasy.
- Nie powinienem mu tego mówić. - wyszeptał podążając w stronę wyjścia ze szkoły.
Eren wybiegł z toalety. Jednak po chwili zatrzymał się. Przez okno biernie obserwował jak Rivaille opuszcza budynek szkoły.
- Niech to szlag.
Myślał o tym. Właściwie przez cały dzień, on nie wychodził mu z głowy. Nie był pewny swoich uczuć. Bał się...
W nocy Rivaille starał się o tym zapomnieć. Ranek był tym, czego najbardziej nie znosił czarnowłosy. Wtedy wszystko wracało, to wszystko co stało się wczorajszego dnia.
Spakował książki i wyszedł z domu.
Jak zwykle spokój panujący w klasie przerwało jego wejście.
Eren zerknął na niego, ale tak żeby on o tym nie wiedział. Musiał go zobaczyć, nie można odmawiać sobie powietrza.
Levi tego nie zrobił, najwidoczniej równania chemiczne były dla niego ważniejsze.
Brunet skrobał coś w zeszycie, ale niczego nie rozumiał. To były dla niego szyfry.
- Za tydzień sprawdzian, radzę się wam przygotować. - nauczycielka usiadła, a dźwięk dzwonka spowodował wybiegnięcie uczniów z klasy.
Eren wychodząc naprawdę przypadkowo dotknął ramienia Leviego. Ale on nie zareagował. Był zimny jak lód
- Dobrze, proszę mnie posłuchać! - krzyknęła nauczycielka, uciszając rozmawiające dziewczyny.
Wzrok uczniów przeniósł się na nią.
- Z okazji tego, że nasza szkoła bierze udział w międzynarodowym konkursie talentów i my mamy, zamiar powtórzyć zeszłoroczny sukces, wybiorę uczniów którzy wezmą w tym udział.
Osoby, które zostaną wybrane, dowiedzą się o tym zaglądając do swoich szkolnych szafek.
Ciszę w klasie i głos kobiety, przerywało irytujące stukanie długopisem o ławkę.
Jean robił to coraz głośniej.
- Nie jesteś sam w tej klasie, idioto. - syknąl czarnowłosy, prowokując tym chłopaka.
- Naprawdę tak bardzo chcesz oberwać? Laleczko. - zakpił
Wściekła nauczycielka podniosła głos.
- Macie natychmiast przestać!
Jean prychnął krzyżując ramiona.
Kobieta uśmiechnęła się złośliwie.
- Zauważyłam, że zachowanie niektórych uczniów w tej klasie jest naganne. Mam nadzieję, że ten konkurs nauczy was obydwu wzajemnego szacunku do siebie. - powiedziała, spoglądając na Jean'a i Leviego..
- Nie ma mowy! - krzyknął Jean
Omg~!! *o* Dlaczego kazałaś mi tak długo czekać, na taki ciekawy rozdzialik~?! To było świetne...aż do tej pory nie mogę wyjść z podziwu. o.o Rivuś-chan >3< No padłam~!! Nie spodziewałam się, że mój...MÓJ Rivaille jako pierwszy wyzna Erenowi uczucia o.o Ale to i tak było świetne. :*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, weny i takie tam...
Ps. Pierwsza~!! *o*
Eren ty debilu ! -.- co najlepszego narobił ... XDD hahahh
OdpowiedzUsuńCiesze się że znowu jesteś i mam co czytać :3 xD
Jest już po świętach to Szczęśliwego Nowego Roku ! C: xD
Pozdro. Ero ;D
Ja też cieszę się, że jesteś :)
Usuń